ABC HEALTHY

Blog
23
wrzesień 2015

BÓL KOLANA 1

Z życia „Latawca”, którego ból kolan rzucił na kolana.

Jak pomóc sobie w zabieganym życiu, będąc nawet za granicą? Napisać do REHEALTHY!
Sytuacja nagła, wydawałoby się beznadziejna. Pacjentka poprosiła o podanie rozwiązań a my poprosiliśmy o wypełnienie ankiety, na podstawie której bylibyśmy w stanie jak najdokładniej odpowiedzieć. Wyszło jak zwykle. Sprawdź na końcu postu.

SYTUACJA:
„Dwa dni temu zapomniałam, że nogi mi się zginają nie do końca (zwykle nie mogę usiąść na piętach, brakuje z 15 cm), zbiegałam za szybko po schodach na dół, wtedy noga zgięła mi się do tyłu bardziej niż zwykle i coś mi pyknęło w prawym kolanie. Z powrotem na górę to już nie wiem jakim cudem wpełzłam, bo ta noga w ogóle nie chciała mnie słuchać. Nic mi nie spuchło, nie mam żadnych siniaków, zginać mogę, nawet lepiej niż wcześniej, ale przestałam móc przenosić na tę nogę ciężar. Wydaje mi się, że uszkodziłam sobie ścięgno albo jakiś nerw??? Ale wcale nie jestem tego pewna. Jak tego dnia próbowałam stawać na nodze, to poza bólem pojawiała się taka dziwna reakcja, że mięśnie mi „siadały”, opadałam na tej nodze do ziemi.

Dzisiaj ta reakcja przeszła, i ten najgorszy ostry ból też się skończył, ale ciągle nie mogę chodzić. To znaczy mogę, ale ostrożnie i na sztywnej nodze, bo jak próbuję chodzić normalnie, to kiedy kolano odrobinę „przekręca” się o jakiś milimetr na bok, wtedy ból szarpie całą nogę od pięty po biodro i mam przed oczami gwiazdy z sąsiedniej galaktyki.

Trochę to dzisiaj wygląda jak jeżdżenie na łyżwach po długiej przerwie. Mogę zginać, jak podnoszę nogę, ale kiedy na niej staję, to muszę cały czas uważać, żeby trzymać kolano sztywno, żeby mi się nie gibnęło na żaden bok. I zdaje się, że używam do tego trzymania i zginania kolana jakichś innych mięśni niż zwykle. W każdym razie po kilkuset metrach człapania tak bolą mnie mięśnie w stopie i w udzie jakbym miała w tej prawej nodze zakwasy.

Kupiłam sobie w aptece opaskę usztywniającą, żeby mi się kolano nie gibało na boki, ale w sumie nie wiem, czy to dobry pomysł. Może ta opaska powinna być bardziej sztywna, jakaś dla sportowców, albo lepiej odwrotnie – jak najwięcej ruszać tą nogą, żeby się nie usztywniała? Chodzi mi o to, że teraz najtrudniej mi się „rozpędzić”. To znaczy jak już idę, to bardzo powoli, ale jakoś daję radę. Ale kiedy stanę na kilka minut albo usiądę, a potem próbuję wstać czy zrobić jakiś krok, to moje prawo kolano jest tak zdziwione, co ja od niego chcę, że mija parę chwil, zanim przemogę mięśnie, żeby się ruszyły. Dzisiaj zablokowałam ludzkości zejście ze schodów ruchomych, bo nie mogłam dać kroku do przodu.

Nie wiem też, czy brać coś przeciwbólowego, czy nie. Jak się koncentruję, to daję radę sobie odciąć ból bez pastylek. Z tym, że jak coś mnie dekoncentruje, to obrywam tym bólem dwa razy mocniej. No ale jak będę brać pastylki i wywichnę sobie jakoś to kolano za bardzo, i nie poczuję, że robię sobie krzywdę?”

ODPOWIEDŹ:
Wydaje się, że sprawa dotyczy łękotki przyśrodkowej – rogu przedniego i przyczepów mięśni (oczywiście wróżba) dlatego zróżnicowałbym z więzadłem krzyżowym, właściwym rzepki i napinaczem powięzi szerokiej. Oczywiście należy w badaniu sprawdzić ustawienie miednicy i kręgosłup lędźwiowy, ponieważ kolano jest najsłabszym ogniwem w łańcuchu kinematycznym, który zaczyna się właśnie na poziomie kręgosłupa lędźwiowego a kończy na stopie. Po opisie sądzę, że należy wykonać kilka rzeczy. Przede wszystkim odciążyć, żeby nie wprowadzać się w ból, który jest informacją zwrotną o uszkodzeniu, więc jeżeli będziesz się wprowadzać w ból to dokładasz do urazu. Należy zorganizować kule łokciowe. W polskich sklepach ortopedycznych jest to koszt rzędu 30 zł za sztukę. Następnie badanie – znaleźć osteopatę i zainwestować w dokładną wiedzę na temat sytuacji. To co na pewno w domu można robić: jeżeli nie ma obrzęku to nie ma tragedii więc zamiast zimnym na staw trzeba termoforem (cold/hot packiem) nagrzać udo z przodu i z tyłu do powstania czerwonej plamy (przestaje się woda bąblować po zagotowaniu, nalać do termoforu, spuścić powietrze, zakręcić i przyłożyć na 10-12 minut. Ma być bordowa plama na skórze, omijać okolice stawu kolanowego, nagrzewać jedynie grupy mięśniowe z przodu i z tyłu uda, łydkę też jeżeli czas pozwoli). Informacja ciepła ogłuszy informację napięcia w mięśniach, które non stop są w panice z powodu powstałej sytuacji i powodują kompresję w samym stawie kolanowym. Po tym można szukać dookoła kolana bolesnych punktów. Jak się jakiś znajdzie (najprawdopodobniej od strony przyśrodkowej na piszczeli przy samym stawie oraz dookoła rzepki) to wcisnąć i przytrzymać do momentu aż zejdzie ból i zostanie ucisk. Kolejna rzecz: o ile to rzeczywiście łękotka, ogromną ulgę przyniesie następująca czynność. Usiąść na wysokim stole (czymkolwiek wysokim) tak, żeby kolana swobodnie zwisały poza. Do koski przyczepić/przywiązać cokolwiek o wadze 2-5 kg (butelka z wodą?). Czyli siedzę sobie na wysokim stole, do kostki mam przywiązaną butelkę tak, żeby swobodnie sobie wisiały, żeby butelka ciągnęła łydkę w dół. I tak 20 minut. Przez pierwsze 5 minut można próbować prostować nogę w kolanie ale tak, żeby nie zrobić żadnego ruchu (inaczej tłumacząc: prostuję nogę w kolanie ale na 1 milimetr, w trakcie tak krótkiego ruchu muszą włączyć się mięśnie, i to wystarczy). Chodzi o wywołanie napięcia izometrycznego, które należy utrzymać przez 5 sekund i rozluźnić na 5 sekund, i tak 20 powtórzeń. Dojdzie do rozluźnienia wszystkich tkanek i być może łękotka wskoczy na swoje miejsce jeżeli jest nie tam gdzie trzeba.
Podsumowując:
1. ODCIĄŻENIE – kule łokciowe
2. Badanie kliniczne i terapia
3. Nagrzewanie grup mięśniowych z przodu i z tyłu uda oraz tył łydki do powstania czerwonej plamy
4. Uciski bolesnych punktów do momentu zejścia bólu
5. Swobodne zwieszenie nóg z obciążeniem na kostce bolącej nogi (dodatkowo przez pierwsze 5 minut wykonywać 5cio sekundowe napięcia izometryczne, po tym czasie wisi swobodnie).

Zawsze martwimy się o naszych pacjentów i czekamy z niecierpliwością na informację zwrotną, którą tak czy siak musieliśmy zaaranżować dwa dni później. Okazało się, że Pani skorzystała jedynie z punktu najłatwiejszego w organizacji – 3. Wybór oczywisty jak to w zabieganym życiu naszych pacjentów bywa. Ból zmniejszył się o 70% a zakres ruchomości znacznie się poprawił umożliwiając swobodniejsze przemieszczenie się poza granicami naszego fascynującego Państwa. Z doświadczenia wiemy, że nie zawsze jest tak kolorowo. Dlatego proponujemy stosować się do wszystkich zaleceń, dzięki którym można zadbać o proces leczenia wszystkich tkanek zaangażowanych w dysfunkcję, unikając tym samym jej nawrotom.

Z życzeniami pomyślnych wiatrów dla wszystkich „Latawców”. Zespół REHEALTHY.

 

Ta strona korzysta z plików cookie ("ciasteczka"). Pozostając na niej, wyrażasz zgodę na korzystanie z cookies. więcej

Ustawienia Twojej przeglądarki zezwalają na zapisywanie pewnych informacji o Tobie w plikach cookies, aby zapewnić najlepszą jakość treści. Jeśli będziesz kontynuował(a) przeglądanie tej strony bez zmiany tych ustawień lub klikniesz "Rozumiem", potraktujemy to jako zgodę na takie działanie.

Zamknij